Na spalonej słońcem Sudańskiej ziemi nie ma mowy o pięknej murawie boiska. Na największy plac we wiosce EL ALLAR, w północnym Sudanie jest miejscem gdzie rozgrywane są codzienne mecze piłki nożnej.Wszyscy chętni zbierają się na dwie godziny przed zachodem słońca. Po wyborze zawodników piłka już jest w grze. Nikt nie traci czasu na rozgrzewkę. Boisko na pewno nie trzyma wymiarów FIFA nie wspominając już o bramkach.
Ale to nie ma znaczenia. Ważna jest tylko gra. Sportowe obuwie to marzenie nie mówiąc już o strojach. Nikt się nie oszczędza. Grają aż miło popatrzeć. Nie ma gwizdków sędziego ani wyznaczonego czasu. Jedynie głos Mułły z pobliskiego meczetu wzywając wszystkich do modlitwy jest tym "końcowym gwizdkiem" Jutro też tu będą i gra potoczy się dalej, dając uśmiechy i radość na twarzy grających i kilku widzom.